Biden idzie za ciosem - American Jobs Plan

Dariusz Standerski, Jerzy Ziarno
Biden idzie za ciosem - American Jobs Plan
Dużo więcej niż infrastruktura
“To nie jest czas na powrót do tego, co było. To jest moment na wymyślenie i zbudowanie nowej gospodarki” - tak Biały Dom opisuje już drugi w tym roku plan, który rozmachem przykrywa wcześniejsze pakiety stymulacyjne. American Jobs Plan wywołuje emocje wśród komentatorów, ekonomistów i polityków. Stawka jest jeszcze większa niż w poprzednim pakiecie - tym razem to już ponad 2 biliony dolarów. 32 tysiące kilometrów autostrad, 10 tysięcy mostów czy 500 tysięcy publicznych ładowarek samochodów elektrycznych to tylko przykłady skali remontów i nowych inwestycji. Na podwyższenie jakości infrastruktury Biden chce przeznaczyć 621 miliardów dolarów. Potrzeba jest paląca, na co wskazuje spadek Stanów Zjednoczonych na 13 pozycję (czyli o 8 miejsc) pod względem jakości infrastruktury w rankingu Fundacji Petersona. Kolejne 400 mld dolarów to dofinansowanie długoterminowej opieki nad osobami starszymi i z niepełnosprawnościami, w tym na utworzenie miejsc pracy oraz podwyżki dla opiekunów i asystentów. 213 mld dolarów będzie podstawą wielkiego programu mieszkaniowego, zakładającego budowę lub remont ponad 2 milionów mieszkań w całym kraju.
Nowy plan Bidena to nie tylko inwestycje - to również zmiana priorytetów. Zgodnie z Planem ma powstać Cywilny Korpus Klimatyczny (Civilian Climate Corps), który ma stanowić “różnorodne, nowe pokolenie Amerykanów pracujących na rzecz ochrony ziemi i wód publicznych, wzmacniania odporności społeczności i promowania sprawiedliwości ekologicznej”. Ochrona środowiska, lokalne społeczności i różnorodność - to filary nowej wizji Stanów Zjednoczonych.
Tym filarem może być nowy wyścig kosmiczny - tym razem o internet. Prezydent Biden chce zainwestować 100 mld dolarów w szybkie połączenie dla wszystkich Amerykanów, w tym milionów wykluczonych cyfrowo. Dzisiaj co trzeci mieszkaniec terenów wiejskich w Stanach nie ma dostępu do szybkiego Internetu. Podłączenie do tradycyjnej sieci mieszkańców Wielkich Równin byłoby trudne i kosztowne, dlatego rząd federalny może zdecydować się na wykorzystanie niekonwencjonalnych rozwiązań. Jeżeli pieniądze trafią do firmy SpaceX Elona Muska, możemy być świadkami szybkiego rozwoju alternatywnej sieci Starlink, opartej na systemie sztucznych satelitów zapewniających globalny dostęp do szybkiego łącza internetowego. Tradycyjny Internet będzie miał konkurencję.
Kto za to zapłaci? Korporacje, które mają zostać obłożone podwyższoną stawką 28% CIT, bez możliwości ucieczki do rajów podatkowych. Biden chce wprowadzić globalną minimalną wysokość podatku dla międzynarodowych korporacji związanych ze Stanami Zjednoczonymi. Szczegółowy plan realizacji tego postulatu nie został jeszcze przedstawiony, ale sama propozycja może być uznana za przełomową.
Konsekwencje dla gospodarki Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej
Analizy Moody’s, których wnioski zostały potwierdzone przez Goldman Sachs wskazują, że American Jobs Plan może spowodować nieznaczne spowolnienie wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych w krótkim okresie. Według Marka Zandi wzrost spowolni z 7,2% w 2021 do 3,9% w 2022 i 2,3% w 2023, ale pozytywny wpływ inwestycji zacznie być odczuwalny już w 2024 roku, który ma zakończyć się wzrostem 3,8%. Georgetown University’s Center on Education and the Workforce oszacował, że Plan utworzy lub zachowa 15 milionów miejsc pracy w dziesięcioletniej perspektywie.
Wprowadzenie Planu będzie stanowiło nowe otwarcie dla starzejącej się infrastruktury, a przez to zmieni układ sił na rynku. Nowe firmy i całe sektory otrzymają szansę wejścia i rozpoczęcia działalności kosztem tych, którzy nie odnajdą się w nowych warunkach. Może to budzić niepokój obecnych graczy, w których interesie leżałoby zachowanie status quo.
Jeff Bezos poparł Plan Bidena, ale jednocześnie oświadczył: “Z niecierpliwością czekamy na spotkanie Kongresu i Administracji w celu znalezienia odpowiedniego, wyważonego rozwiązania, które utrzyma lub zwiększy konkurencyjność Stanów Zjednoczonych.“ Jak podaje Politico, pozostali czołowi managerowie oficjalnie nie wypowiadają się na temat planu, natomiast za kulisami słychać zarzuty dotyczące wysokości stawek CIT dla korporacji, narzędzi zapobiegających wyprowadzaniu zysków do rajów podatkowych oraz ograniczonych konsultacji założeń planu z wielkim biznesem.
Krytycy wskazują na domniemane fatalne skutki podniesienia podatków oraz zaskakująco niewielki udział infrastruktury w planie infrastrukturalnym. Przywołują też mechanizm wypierania prywatnych inwestycji przez zwiększające się federalne zadłużenie, co miałoby zmniejszyć produktywność i konkurencyjność amerykańskiej gospodarki w najbliższych latach. Zarzuty te można jednak łatwo zweryfikować - poziom inwestycji w czasie prezydentury Donalda Trumpa wynosił 20,2-21,4% PKB - podobnie jak podczas kryzysu z początku lat 90. czy kryzysu naftowego. Liberalna polityka jego administracji nie pobudziła inwestycji. Bardziej prawdopodobnym skutkiem wprowadzenia Planu Bidena będzie zatem nie wypieranie inwestycji, a pobudzanie popytu zgodnie z teorią Kaleckiańską.
Warto również zwrócić uwagę na przytoczone w dokumentach Białego Domu koszty przedsiębiorstw i obywateli w związku z pogarszającym się stanem amerykańskiej infrastruktury. W przypadku tak dużej skali niedofinansowania skutkującej niską jakością usług publicznych, efektywność inwestycji będzie bardzo wysoka. To nie będzie lekki remont, tylko gruntowna przebudowa.
Na razie trudno oszacować wpływ Planu na gospodarkę Unii Europejskiej. Warto wziąć pod uwagę zapewnienia o pozostaniu pieniędzy wydawanych w jego ramach w Stanach Zjednoczonych. Tempo inwestycji będzie jednak wymagało zwiększonego importu części i półfabrykatów. Istnieje zatem duża szansa na dołożenie znaczącej kwoty do obecnych 30 mld złotych rocznego eksportu Polski do Stanów Zjednoczonych oraz kolejnych dziesiątych części punktu procentowego do przyspieszenia wzrostu w Unii Europejskiej.
Trudna misja w Kongresie
Przed Planem jeszcze długa droga. Najpierw konieczne będzie znalezienie sprawnych sponsorów ustawy w Izbie Reprezentantów, a następnie przełamanie filibustera w Senacie. Realnym terminem uchwalenia Planu jest lipiec 2021, o ile w ogóle uda się zebrać głosy wszystkich Demokratów w Senacie. Prezydent Biden oświadczył, że jest otwarty na wszelkie pomysły, o ile nie wprowadzą one podwyżek podatków dla osób zarabiających poniżej 400 tysięcy dolarów rocznie. Prezydent dzwonił też do lidera Republikanów w Senacie, lecz Mitch McConnell odpowiada twardo: “Nazywają to infrastrukturą, ale w środku tego konia trojańskiego będzie więcej pożyczonych pieniędzy i ogromny wzrost podatków dla wszystkich produktywnych części naszej gospodarki”
Kolejny ambitny projekt nowej administracji nie znajdzie ponadpartyjnego porozumienia, ale jeżeli zostanie przyjęty i zrealizowany, może być punktem odniesienia dla obu stron sceny politycznej - tak jak New Deal Roosevelta i Great Society Johnsona. W Stanach Zjednoczonych już drugi raz w tym roku dzieje się historia.
Dariusz Standerski - członek zarządu Fundacji Kaleckiego. Ekonomista i prawnik. Wykłada na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW.
Jerzy Ziarno - stażysta w Fundacji Kaleckiego.
Tutaj przeczytasz tekst Dariusza Standerskiego o pierwszym planie: American Rescue Plan