"Przedsiębiorcza Rzeczpospolita" 5 lat później. Analiza innowacyjności polskiej gospodarki w kontekście "Polskiego Ładu"

"Przedsiębiorcza Rzeczpospolita" 5 lat później. Analiza innowacyjności polskiej gospodarki w kontekście "Polskiego Ładu"

W ciągu ostatnich dziesięcioleci zobaczyliśmy, że przekonanie – dominujące przez wiele lat – o wyższości modelu wolnorynkowego z możliwie niewielką rolą państwa bywa niezwykle kosztowne. W przypadku każdego z trzech wielkich kryzysów XXI wieku – bańki internetowej 2001 roku, kryzysu finansowego lat 2008–2009 oraz pandemii COVID-19 – okazywało się, że niedomagania sektora prywatnego muszą ratować państwa za pomocą środków publicznych. Tak samo jest w Polsce. Jednym ze źródeł sukcesu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku było porzucenie retoryki, w której wolny rynek jest niezawodny, a rola rządu i parlamentu powinna ograniczać się do „nieprzeszkadzania” przedsiębiorczym obywatelom. „Zwrot wspólnotowy”, obok wyraźnych funkcji politycznych przeciwstawiających „zdrowy naród” (reprezentowany przez PiS) „moralnie zbankrutowanym kosmopolitycznym elitom” (uosabianym przez rządy Tuska i Kopacz), wynikał także z sięgnięcia przez Zjednoczoną Prawicę do nowych inspiracji ekonomicznych.

(...)

Jak zatem wypada polska innowacyjność w praktyce? Patrząc na statystyki gospodarcze, zobaczymy, że Polska wciąż nie jest krajem, który naukę i rozwój technologiczny traktuje jako priorytety. Według najbardziej aktualnych danych GUS nakłady na działalność badawczo-rozwojową wyniosły w 2019 roku ponad 30 mld zł, czyli 1,32 proc. PKB, a więc poniżej unijnej średniej wynoszącej 2,19 proc. Oceniając potencjał innowacyjności Polski, należy pamiętać o tym, że mimo wzrostu nakładów w ciągu ubiegłej dekady o 0,65 punktu procentowego (z 0,67 proc. PKB w roku 2010) na badania i rozwój wydajemy i tak prawie o punkt procentowy mniej niż europejscy liderzy tacy jak Szwecja, Austria czy Niemcy. Dobrą informacją jest jednak to, że od 2015 roku to firmy prywatne, a nie państwo, są głównym źródłem nakładów na B&R. Ten ostatni trend jest dynamiczny i optymistyczny – w latach 2015–2018 wydatki sektora prywatnego na ten cel się podwoiły. (...). Polski „ekosystem innowacji” (modny termin, który opisuje powiązania instytucji publicznych, prywatnych i społecznych, które umożliwiają wprowadzanie zmian technologicznych i kulturowych usprawniających procesy i produkty) od dekad jest silnie sfragmentaryzowany i sprawia wrażenie chaotycznego. Nawet pobieżne opisanie jego elementów może przyprawić o zawrót głowy. Współcześnie bowiem w Polsce za nowe technologie, wiedzę i ich aplikacje po stronie państwa odpowiadają m.in.: Kancelaria Premiera, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki. W celu koordynacji działań powołano w 2016 roku kolejne ciało: międzygabinetową Radę ds. Innowacyjności, ale jej dotychczasowa działalność upłynęła pod znakiem permanentnej rekonstrukcji rządu. Jak zatem wyglądają największe wyzwania związane z innowacyjnością w kontekście Polskiego Ładu i polityk europejskich?

- Po pierwsze, odtąd w zamówieniach publicznych preferowane mają być firmy polskie. Sam pomysł, mimo oczywistej wątpliwości co do możliwości jego realizacji w zgodzie z prawem unijnym, może okazać się świetnym kołem zamachowym dla polskich firm. 
- Po drugie, wątpliwości budzi także wpisanie w Ład wielkich projektów takich jak np. Centralny Port Komunikacyjny czy orientacja na drogi wodne. Założenia obydwu powstały lata temu – w czasach, kiedy nie mówiło się jeszcze o poważnych problemach dla przyszłości światowego transportu po pandemii, a o dramatycznej sytuacji polskiej gospodarki i zasobów wodnych dyskutowało się w akademicko-aktywistycznej niszy.
- Po trzecie, nagromadzenie się problemów klimatycznych oraz międzynarodowych (zielone światło od USA dla Nord Stream 2, dziwaczne manewry Białorusi w sprawie ropociągu Przyjaźń, stała presja na dekarbonizację europejskiej gospodarki…) obnażyło krytyczną sytuację, w której znajduje się polska energetyka. Jeśli w ciągu najbliższych lat nie powstaną w Polsce nowe niskoemisyjne, bezpieczne i obejmujące cały kraj elektrownie i systemy wymiany energii, to niestabilne, wysokie ceny prądu oraz blackouty mogą stać się jednym z głównych problemów firm działających w Polsce.
- Po czwarte, coraz trudniej rządzącym będzie utrzymywać narrację o rosnącej solidarności i spójności społecznej w sytuacji, w której w 2020 roku po raz pierwszy od dojścia obecnego obozu do władzy wzrósł opisujący nierówności dochodowe współczynnik Giniego.

Pełną wersje artykułu przeczytać można na stronie Krytyki Politycznej.